Taka perła w okolicy, a ja byłam dzisiaj pierwszy raz, w całym życiu! Skandal. Miejsce absolutnie nietuzinkowe, swojskie, sztos! Pan "na barze" ujął mnie od razu za serce. I za uszy! xD Jedzenie taka petarda, że większość lokalnych restauracji się chowa, i kwiczy. Porcje zacne, omlet z pięciu jajek wypełnił wszystkie moje żołądki tak szczelnie, że na racuchy patrzyłam ze łzami w oczach. No jestem zachwycona. Schroniskowym klimatem, jakością, smakiem. Wracam tam, na bank! Dziękuję ❤️ 

Komentarze

Dodaj komentarz

Możesz używać Uśmieszków
Proszę odpowiedzieć na pytanie: Jak się nazywa nasze schronisko?